aaa4 Nowicjusz
Dołączył: 31 Lip 2017 Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:57, 02 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Zachowaj lepiej to spojrzenie dla niego, mala. Na pewno jestes wsciekla na ojca, co? No, od dzisiaj
jest mi obojetne, gdzie on sie podziewa. Od dzisiaj mam ciebie jako moja nowa, cudownie
uzdolniona lektor-ke. Ale ty... chyba musisz go nienawidzic za to, ze cie zostawil na lodzie, co? Nie
wstydz sie. Nienawisc uskrzydla. Ja tez nie cierpialem swojego ojca.
Meggie odwrocila glowe, gdy Capricorn wreszcie puscil jej podbrodek. Twarz palila ja ze wstydu i wscieklosci, wciaz czula dotyk jego palcow, jakby wypalily jej slady na skorze.
-Czy Basta powiedzial ci, po co cie wezwalem tak pozno w nocy?
-Mam sie tu z kims spotkac. - Meggie starala sie, by glos jej nie drzal, ale nie bardzo jej sie to udawalo; szloch dlawil ja w gardle, z ktorego wydobyl sie zaledwie szept.
-Slusznie!
Capricorn dal znak Sroce. Ta, skinawszy glowa, zeszla ze schodow i zniknela w ciemnosci miedzy kolumnami. Po chwili Meggie uslyszala skrzypienie nad glowa, a gdy przerazona uniosla wzrok w gore, ujrzala, ze cos sie opuszcza z sufitu. Byla to siec, nie, dwie sieci, takie, jakich uzywaja rybacy. Sieci zawisly jakies piec metrow nad posadzka, dokladnie nad nia. Dopiero wtedy zobaczyla, ze tkwili w nich ludzie niczym ptaki zaplatane w siatce ochraniajacej drzewa owocowe. Meggie na sam widok 347
zakrecilo sie w glowie, a jak musial sie czuc czlowiek bujajacy tam w gorze, wcisniety w grube oka siatki?
-No co, poznajesz swojego starego przyjaciela? - spytal Ca-pricorn, wkladajac rece do kieszeni
Post został pochwalony 0 razy |
|